ROMAN DMOWSKI

Roman Dmowski. Ojciec polskiego nacjonalizmu, autor „Myśli nowoczesnego Polaka”, podpis pod traktatem wersalskim. Postać, której nazwisko do dziś wywołuje spory. Jedni widzą w nim zimnego stratega i współtwórcę niepodległości, inni – ideologa, którego teksty są dziś obciążone balastem antysemityzmu. W mojej książce staje się czymś jeszcze innym: ostatnim mentorem, Patriarchą II Rzeczypospolitej, który prowadzi państwo przez krytyczne lata aż do 1942 roku.

W rzeczywistości Dmowski zmarł w styczniu 1939, schorowany i odsunięty na boczny tor. W alternatywnej historii trwa o trzy lata dłużej – i to wystarcza, by zostawić po sobie testament polityczny. W Belwederze, 18 grudnia 1942, żegna się z najbliższymi współpracownikami: Sosnkowskim, Kutrzebą, Seydą, Catem-Mackiewiczem i Sikorskim. Ten ostatni staje się jego następcą. To moment symboliczny – przejście z pokolenia Ojców Niepodległości do ludzi, którzy mają poprowadzić Polskę przez globalną burzę.

Osiem mocy Dmowskiego

  • Konsolidacja władzy: ★★★★★ – potrafił podporządkować całe środowisko endecji.

  • Reakcja kryzysowa: ★★★☆☆ – analityk i publicysta, czasem zbyt powolny, ale nie gubił zimnej krwi.

  • Legitymizacja: ★★★★☆ – współtwórca niepodległości, miał mandat jak mało kto.

  • Zdolność koalicyjna: ★★☆☆☆ – niechętny kompromisom, raczej hegemon niż mediator.

  • Siła wizji: ★★★★★ – widział „Wielką Polskę” opartą na gospodarce i narodowej spójności.

  • Kapitał gospodarczy: ★★★☆☆ – nie minister finansów, ale rozumiał wagę przemysłu i edukacji.

  • Charyzma osobista: ★★☆☆☆ – nie trybun ludowy, bardziej mózg niż serce ruchu.

  • Dyscyplina militarna: ★☆☆☆☆ – żołnierzem nigdy nie był, ale od polityki wojskowej się nie odwracał.

Dlaczego jest w grze?

Dmowski to karta „Mentora”. Nie dowodzi w bitwach, nie przemawia z barykad, ale ustawia planszę. To on pierwszy mówi: „przestańmy wierzyć w cudze sojusze, liczmy własne dywizje”. To jego duch stoi za decyzją, by oddać Gdańsk i kupić czas. To on patronuje narodowej jedności, której zabrakło w realnej historii. W mojej książce nie żyje już w momencie ostatecznego triumfu – ale to jego zimna kalkulacja sprawia, że Polska w ogóle ma szansę do tego triumfu dojść.

Dmowski zostaje więc w pamięci nie jako ideolog podziałów, lecz jako ten, który w alternatywnej opowieści nauczył Polskę kalkulować jak gracz, a nie jak romantyk. W 1942 roku opuszcza scenę, ale zostawia po sobie naród, który wreszcie wie, jak wygrać.

Powrót do blogu