Kazimierz Sosnkowski – karta druha Marszałka
Kazimierz Sosnkowski (1885–1969) – legionista, bliski współpracownik Piłsudskiego, generał, dowódca, a po wojnie także Naczelny Wódz na uchodźstwie. W rzeczywistości pozostawał w cieniu – lojalny wobec Piłsudskiego, lecz odsunięty przez „pułkowników”. Po 1939 roku próbował spinać rozsypaną strukturę armii, a w 1944 r. sprzeciwiał się wywołaniu Powstania Warszawskiego, co pokazało jego chłodny realizm.
W mojej książce dostaje rolę generała, który – zamiast marginalizacji – staje się filarem jedności narodowej. To on wnosi do gabinetu dyscyplinę wojskową i legitymację piłsudczykowskiej tradycji. Siedzi przy stole obok endeków, chadeków i ludowców, co w normalnej historii byłoby nie do pomyślenia. W alternatywnej – staje się jednym z architektów wspólnej armii i dowódcą, którego głos rozstrzyga w kluczowych momentach.
Osiem mocy Kazimierza Sosnkowskiego
-
Konsolidacja władzy: ★★★★☆ – potrafi narzucić dyscyplinę wojsku, choć brak mu masowego zaplecza politycznego.
-
Reakcja kryzysowa: ★★★★★ – opanowany w sytuacjach granicznych, zdolny do trzeźwej oceny i decyzji pod presją.
-
Legitymizacja: ★★★★☆ – legenda legionowa i bliskość Piłsudskiego dawały mu realny autorytet w armii.
-
Zdolność koalicyjna: ★★★☆☆ – dumny piłsudczyk, umiarkowany w kompromisach, ale w alternatywie otwarty na współpracę.
-
Dyscyplina militarna: ★★★★★ – perfekcyjny w utrzymaniu porządku, organizacji i hierarchii w armii.
-
Siła wizji: ★★★☆☆ – bardziej praktyk niż marzyciel, jego wizja to stabilne dowodzenie i ostrożność strategiczna.
-
Sterowność aparatu: ★★★★☆ – potrafi kierować dużymi strukturami wojskowymi, dba o logistykę i procedury.
- Wpływ na spójność społeczną (CSI): ★★★★☆ – w alternatywnej jedności narodowej jego rola to symbol mostu między piłsudczykami a resztą.
Dlaczego jest w grze?
Bo żadna Polska nie przetrwa bez generała, który potrafi myśleć dalej niż do następnej defilady. Sosnkowski daje wojsku żelazną dyscyplinę, a politykom – gwarancję, że armia nie jest prywatną kliką, tylko narzędziem państwa. W mojej opowieści to on jest wojskowym filarem narodowej koalicji – człowiekiem, który mówi mniej niż inni, ale kiedy mówi, cała sala słucha.